sobota, 29 września 2012

Rozdział XVII


Nutka -> Pezet - Spadam

Biały błysk , cięcie nożem , ból nie do zniesienia i .. pustka. Tylko tyle pamiętała Hermiona po przebudzeniu. Uderzył ją biały kolor ścian. Gdzie ona była? Ostatnie co pamiętała to Pokój Wspólny Gryfonów. Wtedy Ron przyszedł i chciał coś skończyć , ale co? Uniosła się na łokciach i usiadła na krawędzi łóżka. Uświadomiła sobie , że jest z skrzydle szpitalnym. Na stoliku leżały kartki , słodycze i pamiątki. Wzięła pierwszy lepszy liścik i odczytała:

                                                    Od Ginny  

                Mam nadzieję , że obudzisz się jak najszybciej. Wszyscy się bardzo martwimy , a szczególnie Fred. Bardzo to przeżywa.                                    

                                                                                                      Szybkiej pobudki Twoja przyjaciółka.
Eh tak.. Fred na pewno się martwił , ale nie widziała żadnej kartki od niego , ani śladu jego obecności. Rzuciła okiem na kolejną kartkę:

                                                Od Rona
Wybacz mi Hermiono .. to .. to zaklęcie. Nie chciałem Cię skrzywdzić! Na prawdę! Chciałem tylko skończyć ten spór. Kocham Cię ... Wracaj do zdrowia.

Kilka razy przeczytała te kilka zdań. Więc to przez niego trafiła tutaj , ale jakim zaklęciem trafił? Nowa fala gniewu rozlała się po ciele dziewczyny. Nawet , jeśli znów wyznał jej miłość. Rzuciła karteczkę w kąt i spojrzała na następną. Była jeszcze od Harrego , Lavender , Angeliny , Deana , George'a i Seamusa. Chwilę później przyszła pani Pomfrey , żeby wypisać ją ze szpitala.
-Ci chłopcy! Tylko by w siebie ciskali zaklęciami! - jęczała pani Pomfrey łapiąc się za głowę.
Hermiona wzdrygnęła ramionami i wyszła z salki. Chłodny wiatr owiał jej twarz. Nie chciała jeszcze iść do salonu a tym bardziej do Wielkiej Sali. Była by kolejna atrakcją. Skierowała się na błonia. Lekkie promienie przebijały się przez chmury. Poczuła zapach trawy i kwiatów. Podeszła pod najbliższe stare drzewo i usiadła , opierając plecy o wilgotny pień. Wpatrywała się w jezioro w , którym od czasu do czasu pokazywała się wielka kałamarnica. Każde uniesienie klatki piersiowej bolało niezmiernie , jakby znów wbijano tysiące noży w skórę. Starała się ograniczyć to cierpienie , ale jej nie wychodziło. W końcu przyzwyczaiła się do tego. Przekręciła lekko głowę , i zobaczyła Dracona Malfoya , koło niej! Jak długo tu jest i patrzy na nią?
-Co Ty tu robisz? - zapytała.
-Chciałem zobaczyć co z Tobą , nie widać?
W oczach było widać cień troski , a może jej się zdawało?
-Aha. No u mnie w porządku jak widać - odparła bez większego zastanowienia.
-To widzę.
Przybliżył się maksymalnie do szatynki. Czuła jego oddech na szyi. Miała taką ochotę znów go pocałować! Ale wie , że nie może. Przecież on nienawidzi szlam. Pewnie się nią zabawia... Spojrzała w jego stalowe oczy , ale zobaczyła w nim małą iskierkę zauroczenia. Niespodziewanie Ślizgon złapał ja za szyje i przyciągnął jeszcze bliżej. Ich usta złączyły się w pocałunku tak namiętnym , że nie dało się tego opisać. Ciała splotły się w jeden węzeł. Chłopak położył się na niej. Hermiona poczuła mokra trawę , ale ją to nie obchodziło. Miała ochotę tak trwać na zawsze. Wplotła rękę w jego blond włosy , on dotykał każdego skrawka jej ciała. Nawet wtedy kiedy dotknął ran po zaklęciu tnącym , nie poczuła bólu , lecz ulgę. Dyszeli ciężko gdy w końcu się od siebie oderwali. Patrzyli sobie prosto w oczy. Dopiero po chwili Draco spostrzegł , że trzyma rękę na jej biuście. Szybko ją oderwał , lekko speszony. Nigdy nie czuł czegoś takiego do nikogo. To było nowe uczucie , takie intrygujące i miłe. Szatynka położyła głowę na kolanach blondyna , a on głaskał ją po gęstych , brązowych włosach. Były tak miękkie w dotyku. Chciał ją mieć na zawsze , dla siebie. Ale co powie ojciec i jego dom? Nie może spotykać się publicznie z Gryfonką , na dodatek szlamą! Ona na pewno tez nie chciała publicznie się pokazywać. Musieli by spotykać się w ukryciu , na przykład w jakiś kątach zamku lub lochach , które znali by tylko oni. Z zamyślenia wyrwało go nowe pragnienie. Dążenie do nowego celu. Miał zadanie zdobyć tą Granger i chronić ją na odległość. Ten Weasley zapłaci za tą krzywdę.
-Chodź - powiedział nagle Ślizgon.
Dziewczyna spojrzała na niego ze zdumieniem , ale posłusznie skierowała się za nim. Oddalali się coraz bardziej od starego pnia. Zamek tez znikał im powoli z oczu.
-Gdzie idziemy? - zapytała po 10 minutach wędrówki dziewczyna.
-W bardziej ustronne miejsce - mruknął blondyn.
Szli coraz dalej , w kierunku lasu. W dali majaczyło jezioro , iskrzące się w świetle poranku. Wreszcie stanęli. Hermiona omiotła spojrzeniem okolicę. Faktycznie nikt ich tu nie mógł zobaczyć.
-To będzie nasze miejsce spotkań - kiwnął głową na powalony pień.
Był długi , szeroki i porośnięty miękkim mchem. Spokojnie można było spędzić tu parę godzin. Szatynka uśmiechnęła się lekko. Westchnęła głęboko. Musiała iść do Wielkiej Sali i zobaczyć się z Fredem. Pilnie.
-Draco... muszę iść na śniadanie.
W jego oczach zauważyć się dało smutek. Spuścił lekko wzrok.
-Dobra...
Z wdzięcznością posłała mu uśmiech i poszła w stronę zamku. Po drodze wspominała pocałunki Malfoya. Były przepełnione pożądaniem i namiętnością. Doszła już do drewnianych wrót zamku. Pchnęła drzwi i szybkim krokiem doszła do Wielkiej Sali. Usiadła na wolnym miejscu i spuściła głowę.
Wróciła i zemści się na Ronie...


Od razu przechodzę do info:
1. Dedykuje go WSZYSTKIM :D
2. Jeśli macie ochotę to naprawdę piszcie do mnie na GG. Ja nie gryzę ;)
3.Nie będę wam ściemniać , że napisze dziś nowy rozdział bo pewnie tego nie zrobię , tylko napisze sobie ''szkic'' do kolejnego ;)
4. ''Czemu wszystko musi być takie poplątane?''
Pozdrawiam ;*

10 komentarzy:

  1. Wspaniały blog czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział :D Robi się coraz ciekawiej:D Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  3. wooow! uwielbiam! nie wiem co jeszcze powiedzieć. Twoje opowiadanie jest CU-DO-WNE! :D już się nie mogę doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no po prostu cudnie. Czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze mega <3 rozdział świetny, tylko jedna uwaga: albo pisz ciągły tekst "byłam", "zrobiłam", "poszłam", albo w 3 osobie, "była", "zrobiła", "poszła". itp. żeby się nie plątało. Babo, masz zajebiste pomysły! ;* Czekam na więęęęęęcej oczywiście ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki , że mnie upomniałaś ;) Po tym rozdziale z perspektywy Freda myliło mi się trochę ;/ Przepraszam za te błędy ;( Już poprawiam

      Usuń
  6. Czemu to zrobiłaś?! Nie mogłaś napisać że hermiona draco uderzyła?! Nie chcesz wiedzieć co mi się działo kiedy to przeczytałam. Byłam załamana. Czemu dała pocałować się temu drabrzydalowi?!

    OdpowiedzUsuń