poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział XIV

Nutka -> Delta Goodrem - Lost Without You i Tałi - Nie masz wyjścia


Hermiona wpatrywała się w miejsce , gdzie przed chwilą zniknął George. Była rozdarta , on o czymś wiedział , ale jej nie powiedział. Dlaczego? Czyli ''D'' miało racje. Czegoś nie wiedziała , ale się dowie. Nie zostawi tak tego. Wstała z kanapy i weszła po krętych schodach do sypialni dziewcząt. Parvati i Lavender już spały , nie chciała ich budzić , więc po cichu weszła na łóżka i zasłoniła kotarę. Wpatrywała się bezsensownie w poduszkę poszukując jakiegoś logicznego wyjaśnienia. Na nieszczęście nic nie przychodziło jej do głowy. Koniecznie musiała porozmawiać z Fredem , tylko jak skoro nigdzie go nie było , a na posiłkach patrzył się bezsensownie w talerz? Układała sobie w głowie plan działania , ale co jej po tym jeśli nawet nie wie od czego dokładnie zacząć? Nie zauważyła nawet , kiedy zasnęła. Nie pamiętała snu.
Następnego dnia obudził ją chłód zza okna. Kto do cholery otworzył okno? Wyjrzała przez nie rozglądając się po okolicy. Zapowiadał się zimny dzień. Pewnie już pora śniadania... Westchnęła i rozpoczęła poranną toalete , po 15 minutach wyszła by ubrać fioletowy sweter i czerwone spodnie. Zeszła do Pokoju Wspólnego. Czemu on był pusty ? ZNOWU?! Przeszła przez dziurę pod portretem i zbiegła po schodach najszybciej jak umiała. Prawie potknęła się o Panią Norris , która jak zwykle chodziła za uczniami. Wbiegła do Wielkiej Sali zdyszana i zasapana. Opadła na wolne miejsce i rozejrzała się. Znalazła Freda rozmawiającego z .. no właśnie z kim ? Kojarzyła ta dziewczynę jedynie z widzenia , była Gryfonką o błękitnych oczach i pięknej cerze. Czarne włosy opadały kaskadami na jej obnażone ramiona. Hermiona poczuła ukłucie w sercu , chcąc zwrócić uwagę Rudowłosego , rzuciła w niego kawałkiem tosta trafiając w ramie. Wściekły chłopak odwrócił się szukając sprawcy. Na chwilę ich oczy się spotkały , ale nie było w nich tego samego ciepła co wcześniej , raczej chłód.
-Co?
-No cześć! - przywitała się lekko poddenerwowana szatynka.
-Cześć - warknął chłopak i odwrócił wzrok.
Co to miało być? Jak on się zachowuje?! Zakręciło się jej w głowie. Nie miała ochoty na jedzenia , poderwała się od stało tak , że naczynia pospadały z niego z hukiem , ale nie obchodziło ją to. Wybiegła z Wielkiej Sali ze łzami w oczach.
Fred widząc to odskoczył od czarnowłosej piękności i pognał za nią. Dziewczyna słysząc czyjeś kroki przyspieszyła. Wiedziała dokąd biegnie , do jedynego miejsca , gdzie czuła się bezpiecznie. BIBLIOTEKA. Znała ta drogę na pamięć , ale chcąc zgubić natręta biegła zupełnie inną drogą.
Rudowłosy przyspieszył tępa chcąc za wszelką cenę dogonić Hermionę. Czemu ona to wszystko utrudnia? Nie może po prostu się zatrzymać? W ogóle to dokąd ona biegła? Aż tak bardzo chciała od niego uciekać? Biegł i biegł , aż w końcu ją zgubił ...
Wreszcie nie było słychać żadnych kroków . Z ulgą zatrzymała się i wzięła głęboki wdech. Weszła do biblioteki i od razu poczuła cudowny zapach książek , taki delikatny i łaskoczący w nozdrza. Przechadzała się chwilę pomiędzy regałami dotykając grzbietów starych ksiąg. Poszła do swojego ulubionego kącika w głębi biblioteki. Wiedziała o nim tylko ona. A może jednak nie? Na małym stoliczku leżał złożony na pół pergamin. Drżącą ręką sięgnęła po niego i przeczytała :

                                                  Do Hermiony
To znów ja. Tęskniłaś? Oczywiście , że tak! Przecież to dzięki mnie dowiedziałaś się o Fredzie. I co już mi wierzysz? Czuję jednak , że nie do końca. Mam racje? No oczywiście. Ja mam zawsze racje! Eh i znów zaczynam. Dobra do rzeczy. Dam Ci kolejną podpowiedź. Na pewno zauważyłaś ta dziewczynę? Ma na imię Katherine i jest z Twojego domu. Ona ma dużo wspólnego z ta sprawą. Przeanalizuj sobie to wszystko. Mądra dziewczynka.

                                                                                                                           D.Przeczytała list parę razy analizując każde słowo. Znów ten ''D'' kto to mógł być? Wsadziła kawałek pergaminu do tylnej kieszeni i znów zaczęła przechadzać się pomiędzy rzędami książek. Nawet nie zauważyła gdy wpadła na ostatnią osobę , która chciała dziś widzieć. Draco Malfoy. Przeciwnik szlam i zwolennik czystej krwi.
-Jak łazisz - warknęła do niego.
Blondyn przez chwilę wpatrywał się ze zdziwieniem w nią.
-To Ty mi wchodzisz w drogę szlamo - odpowiedział.
-No więc zejdź mi z oczu.
Szatynka mimowolnie spojrzała w jego oczy. Były piękne. Co?! Piękne? Matko co się z nią dzieje? Przecież to MALFOY. Nie roztrząsała dalej tego tematu , gdyż Ślizgon chwycił ja za nadgarstki i przygniótł ją do ściany.
-Co Ty wyp...- nie zdąrzyła dokończyć , bo poczuła jego miękkie usta na swoich wargach.
Całował namiętnie i ostro , tak jakby to miał być pierwszy i ostatni raz. Jego usta były miękkie i zimne , ale nie przeszkadzało jej to. Chwycił ją za biodra i przyciągnął jeszcze bliżej. Ona położyła ręce na jego ramionach i oddała się przyjemności. Nie trwała ona jednak długo. Chwilę później Draco przestał całować.
Spojrzał w jej prosto w oczy i wyszeptał :
-Nieźle całujesz.
-I wzajemnie.
Chłopak oddalił się poprawiając marynarkę.
Westchnęła i poszła tą samą drogą co przed chwilą Ślizgon. Wspominała wydarzenie sprzed kilku chwil. Te miękkie usta , stykające się ciała i uczucie .. no właśnie czego? Spełnienia? Radość?
Ale to był dopiero początek...


No to XIV rozdział gotowy! :D
Nie jestem z niego w pełni zadowolona , ale chyba nie jest , aż tak źle?
Po pierwsze :
Dedykuje go Martynie - wszystko będzie dobrze ;* ! zobaczysz ;)
Julii i Borysowi ;> oraz całej mojej klasie która wkrótce przeczyta ten rozdział xd ( już się boje )
Po drugie : Dziękuje wszystkim moim czytelnikom i fanom ( jeśli takowi są ) i , że czekają na kolejne rozdziały :)
PO TRZECIE : JUŻ NIEDŁUGO W ŻYCIU HERMIONY POJAWI SIĘ MROCZNA TAJEMNICA *.*

Pozdrawiam :)


7 komentarzy:

  1. O boże. ! Malfoy.?! Dafuq .?!
    On był dla niej taki hamski itp.
    Nie ogarniam. o.O
    Ona się w nim zabuja i zerwie się jej ten naszyjnik. :C
    Bardzo podobał mi się moment kiedy Fred ją gonił gdy zobaczył że płakała. To takie słodkie. :]
    A ten " D. " to na bank Ron.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej, dalej, dalej, NASTĘPNY poproszę ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten D to raco! Wiedziałam! :D No, to czekam na kolejne notki, bo rozdziały wciągają na maxa! Pisz kochana ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. od początku jestem fanką tego bloga ;D rozdział b. fajny. czyli że zaczynasz łączyć fremione i dramione?? b. fajny pomysł ;D czekam na kolejny rozdział ;D ~Eva

    OdpowiedzUsuń
  5. o jaa! mega rozdział! coś mi się wyjadę, że tym D jest Draco :D widzę, że zaczynasz łączyć Fremione z Dramione :3 czad! dziękuje za dedykację ;* ja chcę już następny :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam twojego bloga od paru dni i muszę przyznać ,że się po prostu w nim zakochałam <3 <3 Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :D Bardzo wciągająca historia <3

    OdpowiedzUsuń