piątek, 28 września 2012

Rozdział XVI

Nutka -->  Tałi - Nie masz wyjścia


Z perspektywy Freda

Obudziłem się na zimnej posadzce pod drzwiami , był ranek. Potarłem oczy i uświadomiłem sobie co tu robię. Wczoraj Hermiona została trafiona zaklęciem Sectumsempra przez Rona , a ja nic nie mogłem zrobić. Obwiniam się za to , co się stało. Gdybym był uważny na obronie przed czarną magią może by do tego nie doszło? Wstałem i otrzepałem ubranie. Popchnąłem drewniane drzwi prowadzące do skrzydła szpitalnego. Wziąłem uspokajający oddech i wkroczyłem do środka. Ściany w pomieszczeniu były białe a łóżka szpitalne pozasłaniane były parawanami w trudnym do określenia kolorze. Przez okno przebijały się promienie słońca padające wprost na blada twarz dziewczyny. To była Hermiona. Oddychała miarowo , pogrążona w głębokim śnie. Czyli żyła , to najważniejsze. Odetchnąłem z ulgą i podszedłem do jej łóżka. W pierwszym momencie spojrzałem na naszyjnik , który ostro kontrastował z jej bladą cerą. Skierowałem spojrzenie wyżej , na jej usta. Nie były tak jak zawsze różowe , tylko sine. Przystawiłem sobie krzesło , po czym usiadłem nadal wpatrując się w szatynkę. Nawet wtedy była piękna. Ciekawe czy coś pamięta... Chwyciłem ręke dziewczyny , która była zimna jak lód. Wyczuwałem wyraźny puls. Trochę mi to pomogło , ale i tak się martwiłem. Jak mój brat mógł tak postąpić? Przecież jemu tez na niej zależało , więc czemu to zrobił? Mocniej ścisnąłem jej ręke. Rozejrzałem się po szpitaliku. Na stoliku obok łóżka leżały kartki , pamiątki i słodycze. Jedna z pergaminów był od Rona. Byłem zbyt wściekły , żeby czytać co do niej napisał. Obok leżały czekoladowe żaby od Ginny. Nie wiem co mnie skłoniło do tego , aby spojrzeć akurat do kieszeni spodni Hermiony. Znalazłem tam dziwny liścik , który mnie zmartwił a brzmiał on tak :
Do Hermiony
To znów ja. Tęskniłaś? Oczywiście , że tak! Przecież to dzięki mnie dowiedziałaś się o Fredzie. I co już mi wierzysz? Czuję jednak , że nie do końca. Mam racje? No oczywiście. Ja mam zawsze racje! Eh i znów zaczynam. Dobra do rzeczy. Dam Ci kolejną podpowiedź. Na pewno zauważyłaś ta dziewczynę? Ma na imię Katherine i jest z Twojego domu. Ona ma dużo wspólnego z ta sprawą. Przeanalizuj sobie to wszystko. Mądra dziewczynka.
D.
 
Zrobiło mi się nie dobrze. Kto to jest ''D'' , i skąd wiedział o mnie i Katherine? Przecież to miała być tajemnica! Nikt nie miał wiedzieć , szczególnie ONA. Czemu ta kartka znalazła się w jej spodniach? Przeczytała go? Gdyby przeczytała to by zerwała , ale naszyjnik mówi co innego , ona nadal mnie kocha. Złożyłem kartkę drżącymi rękami i włożyłem z powrotem na swoje miejsce. Puściłem dłoń szatynki i wybiegłem ze skrzydła szpitalnego. Musiałem znaleźć Kath i z nią porozmawiać , trzeba to zakończyć , zanim Hermiona się dowie. Pobiegłem do Pokoju Wspólnego , popychając pojedyńczych uczniów. Nie zwracałem na nich uwagi , nie obchodzili mnie. Tak jak myślałem brunetka siedziała przy kominku zaczytana w książkę. Była nieświadoma tego co zaraz się stanie.
-Kath... - zacząłem. Musiałem to zrobić szybko i delikatnie.
Dziewczyna zwróciła swoje duże oczy w jego stronę. Posłała mu promienny uśmiech i przywołała gestem.
-Freddie!
-Nie Katherine , przestań . Musimy to skończyć. Nie kocham Cię. Moją miłością jest Hermiona. Przykro mi , że tyle musiałaś przeze mnie znosić - powiedziałem na jednym wdechu.
Brunetka spojrzała na mnie z niedowierzeniem. W oczach szkliły się łzy , a pięść zacisnęła.
-Ale .. czemu? Było nam tak dobrze. Podobało Ci się! - krzyczała.
-Nie utrudniaj mi tego... - wyszeptałem. - Wybacz.
Już chciałem odejść , gdy ona chwyciła mnie za nadgarstek. Wyrwałem się jej zostawiając ją na środku pokoju. Niech ten ''D'' wie , że skończyłem z Kath. Teraz Hermiona o niczym się nie dowie. Wróciłem pod drzwi skrzydła szpitalnego. Nie miałem ochoty jeść ani widzieć się z kimkolwiek. Wystarczająco przeszłem w ostatnim czasie. W głowie kotłowała się jedna myśl...
Kim jest ten ''D'' ?


Cześć ;D Dziś wróciłam wcześnie ze szkoły , więc miałam czas napisać coś ;D Mam nadzieję , że napisze dziś jeszcze 17 rozdział ;) Info :
1. Dziękuje Julii , Martynie i Borysowi za to wsparcie , które mi dają w ciężkich chwilach.
2. Dziękuje czytelnikom i fanom za to , że czekacie na kolejne rozdziały i za wszystkie miłe komentarze ;)
3. 
http://givemenewbetterlife.blogspot.com/  moja koleżanka chciała , żebym wam go pokazała ;) Polecam bo zapowiada się fajna historia ;) PS. Nie jest związane z HP ;)
4. Pozornie w życiu Freda zaczyna się układać , ale czy NA PEWNO?

Pozdrawiam ;*


9 komentarzy:

  1. Świetny po raz któryś :D Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! świetny! niech ta Katherine się w końcu odwali :D mam nadzieję, że następny pojawi się w miarę szybko :D dziękuje za dedykacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że krótkie , więcej stresa mi narobiłas. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. megaaaa . chcemy więcej . kiedy bd następny ? /karolinaa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po raz wtóry - rozdział świetny! Szkoda tylko, że taki krótki :C Mam nadzieję, że niedługo następny :D
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bla bla bla i.. Nie będe sie rozpisywać, bo i tal wiesz, że wspaniały ;) Kocham to opowiadanie i tyle.<3 masz zajebiste pomysły mała :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję bardzo za rozgłos :) Mam nadzieję że wejdziecie ! :*:* My z psychotką to takie szekspirki jesteśmy hahahahhaha

    OdpowiedzUsuń
  8. Piszesz megaświetnie! Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham te rozdziały!!! Świetny pomysł i wgl Brawo <3
    Masz talent i dużą wyobraźnie <3

    OdpowiedzUsuń